Zioła zółka, mój sposób na suplementy

Spread the love

Kłaniam się
Tekst troche dziwny, bo pojawią sie zioła i mieszanki ziołowe, suplementy itd. Ale po koleii. Historia zaczyna się, gdy to zakupiłem kapsułki Pau-drako, bo mój syn był chory i potrzebowałem czegoś opcjonalnego do antybiotyku. A tego paskudztwa nie chciałem dawać, nie dość, że drogie to jeszcze niszczy wszystko, co znajdzie na swojej drodze. Uważam, że antybiotyki winne być aplikowane do poważnych wypadków a nie tak na dzień dobry, na malutki katarek albo czerwone gardło. Ale to temat do oddzielnych rozważań.
W sklepie zielarskim nabyłem pojemniczek z kapsułkami, nadzwyczaj drogie, kapsułek było chyba 60 i prędko się skończyły dlatego poszedłem nabyć nowe, ale coś mnie tknęło i przeczytałem skład na etykiecie. Na początku pisało ekstrakt z zarąbiście wyselekcjonowanych odmian… na końcu drobnym drukiem – (zmielona kora PAU drako), inaczej nie żaden ex-trakt tylko zmielona……Tak jest w większości wypadków, w związku z tym trzeba mieć swój rozum i przez cały czas szukać.
Zdecydowałem kupić młynek i korę PAU-drako luzem (kilka razy tańszą od kapsułek) i sam mielić. Tak robię od pewnego czasu z innymi ziołami. Ale o tym później. Kupiłem młynek Boscha, ale lipnie mielił, więc przeszlifowałem ostrza moim Dremelem 3000, najlepiej szło czerwonym kamieniem. Problem pojawił się jak mieliłem następną partię, tak się młynek nagrzał, że zaczął śmierdzieć. Niestety Bosch i inni fabrykanci nie projektują prześwitów wentylacyjnych, nie mówiąc juz o wentylatorkach. Postanowiłem więc zadziałać, odkręciłem pokrywę i zrobiłem kilkanaście otworów wentylacyjnych. Super się tu przydała wkrętarka Boscha GSR 10,8V-LI-2+LB, i wiertło wielostopniowe


Młynek w ten sposób zmieniony mieli trochę lepiej, nie grzeje się tak błyskawicznie ale szału nie ma. Wydaje mi się, że za małą moc i za duże ostrza.
Co do kompozycyj ziołowych to mam kilka. Podstawowa to mieszanka odpornościowa: Koci pazur, kora lapacho, jeżówka purpurowa, fiołek trójbarwny (mnóstwo rutyny), mięta do smaku, suszone owoce i kwiaty czarnego bzu. To wszystko mieszam drobię w młynku i dodaję witaminę C. Stosuję tak: jedna płaska łyżeczka do kubka, zalać gorącą wodą 15% objętości szklanki, jak wystygnie dodaję witaminę c, sok z aroni, pigwy i bzu czarnego (zależy, co tam mam). Dopełniam wodą i gotowe, wypijam bez przecedzania, fusy nie pogryzą. Inne to żółciopędna i wzmacniająca wątrobę, oczyszczająca. Co drugi dzień piję do tego szejka zrobionego z świeżo zmielonych ziaren siemienia lnianego, wiesiołka i ostropestu, plus witamina C.

Do tego mieszanka przeciwko pasorzytom, piołun, wrotycz, gośdziki, liście orzecha włoskiego. Wszystkie składniki w ruwnych proporcjach i do kapsułki 00


Pamiętajcie, że nie powinno się składować za długo zmielonych ziaren czy ziół, dlatego że olejki eteryczne parują, oleje nienasycone jełczeją i generalnie utlenia się to co może być cenne.

Aktualizacja 14:09:2017

Dwa składy ziół dostępnych w Polsce – na łącze i w sklepach zielarskich:

Przeciwko pasożytom, jedna kapsułka dziennie przez 1-2 miesiące :

wrotycz, piołun, goździki, papryczka chili, proporcje 1:1:1:0,1

Przeciwko wirusom w tym pokleszczowym jedna kapsułka dziennie przez 1-2 miesiące :

Hutunia, orzech włoski, koci pazur, pokrzywa, krwawnik. Proporcje 2:1:0,25:0,25. Do tego silimarol lub zmielony ostopest – i uwaga tylko po posiłku !!!!!!!!